Strona główna› rip
Tag: rip 2009-09-21 00:38:00| Gery.pl Marka, która kojarzy się jednoznacznie z bardzo mocnymi pecetami, wyczynowymi konfiguracjami przechodzi do historii. Od dawna Voodoo PC sprzedawały się kiepsko. Kryzys dodatkowo tę tendencję pogłębił. Amerykanie - główni klienci - raczej nie są obecnie skorzy do wydawana tysięcy dolarów na nowy sprzęt PC. Być może marka odrodzi się kiedyś opiekuńczymi pod skrzydłami HP, ewentualnie zostanie komuś innemu zaoferowana (HP wykupiło Voodoo parę lat temu, podobnie jak Dell wykupił innego producenta topowych PC - Alienware). Najbliższa przyszłość pokaże, czy komputery ze znaczkiem Voodoo pojawią się jeszcze w sklepach, czy też marka nieodwracalnie zniknie z rynku? 2009-04-14 11:59:00| Gery.pl Firma, która jako jedna z pierwszych zaoferowała maksymalnie zminiaturyzowaną wersję peceta, kieszonkowy komputerek OQO, ogłosiła właśnie upadłość. Szefostwo firmy uznało, że dalsze funkcjonowanie na ogarniętym recesją rynku, problemy ze sprzedażą bardzo drogich produktów, rezygnacja kilku osób odpowiedzialnych za strategię firmy jest bezcelowe. Wygląda na to, że następny model OQO 2+ hzapowiedziany przed czterema miesiącami pozostanie 'na papierze'. Obecnie w sprzedaży jest dwuletni 02 najaktualniejszy z produktów OQO na rynku.Główna osoba odpowiedzialna za rozwój - Pan Dennis Moore, CEO firmy OQO, zrezygnował już we wrześniu 2008 roku, co było pierwszym sygnałem zapowiadającym koniec. Ostatecznym ciosem było jednak wycofanie głownego partnera handlowego w Europie - giganta Expansys ze współpracy i wycofanie się z zamówień na nowy model 2+. Partner, chyba słusznie, uznał że obecnie mało kto będzie chciał kupować kieszonkowe PC, nie jest to dokładnie to czego oczekują klienci. Popularne netbooki, MID-y, coraz doskonalsze smartfony - to wszystko miało wpływ na podjęcie takiej, a nie innej decyzji. Pamiętam pierwsze zapowiedzi OQO, które robiły piorunujące wrażenie - XP w kieszeni. Niestety nie wystarczy pomysł na produkt, potrzeba jest jeszcze odpowiednia strategia rynkowa i umiejętne rywalizowanie z konkurencją... wygląda na to, że tego wszystkiego OQO zabrakło. 2009-01-23 18:00:00| Gery.pl To efekt niedawnych cięć i przeprowadzanej z rozmachem restrukturyzacji Microsoftu przez Steve Ballmera. Jedną z ofiar padł zespół pracujący od... kilkudziesięciu lat, nad kolejnymi wersjami jednego z najbardziej zaawansowanych symulatorów lotu, które kiedykolwiek pojawiły się na ekranach domowych pecetów. Pierwszy 'Flight' pojawił się w 1982 roku, w czasach dopiero raczkującego rynku komputerów osobistych. To, można śmiało powiedzieć, kawał historii branży IT. Tak właśnie - MFS nierozerwalnie związany był z rozwojem komputerów PC, można powiedzieć, że przez wiele lat wyznaczał górny, trzymając się terminologii lotniczej, pułap odnośnie wymaganej konfiguracji peceta. To program, który stanowił także krok milowy w rozwoju sieciowej rozrywki. Oczywiście MFS nie był dla każdego - zaawansowana symulacja była (jest) bardzo wymagającym wyzwaniem dla każdego adepta wirtualnych lotów. Niestety nic nie trwa wiecznie, a w dobie raczej mocno arkadowych programów 'symulacyjnych', coraz popularniejszych konsol (Flight Simulator nigdy nie był, nawet w planach, projektowany dla konsoli - to produkt wyłącznie komputerowy), kompletnego zaniku skomplikowanych symulacji oraz... wzmiankowanej recesji pod nóż trafił zespół, który -jak widać- nie mieścił się w nowym biznesplanie na chude czasy. Podsumowując, MFS to już zamknięty rozdział historii. Cała nadzieja romantyków nieba w społeczności wirtualnych lotników, z programistycznym zacięciem, którzy być może będą podtrzymywać tradycję symulatorów na serio, rozwijając ostanie wersje oprogramowania.
Tagi: microsoft
flight
rip
simulator
Strony : [1] |